• ul. Wolności 40/24, 41-500 Chorzów

Kredyt frankowy – jak wygrać z bankiem

WALKA Z BANKIEM O KREDYT WE FRANKACH

 

W jaki sposób frankowicze mogą dochodzić swoich praw? Czy warto pozwać bank?

 

W latach 2007-2014 dużą popularnością cieszyły się wśród konsumentów tzw. kredyty frankowe. Były to najczęściej kredyty hipoteczne udzielane na korzystnych warunkach. Popularność zawdzięczały niskiemu kursowi franka szwajcarskiego (CHF) w stosunku do złotego (PLN) oraz bardzo atrakcyjnej stawce LIBOR w relacji do stawki WIBOR. W dniu 15 stycznia 2015 roku, a więc w tzw. czarny czwartek, doszło do nagłej i istotnej zmiany kursów wymiany. Zostało to wywołane decyzją Szwajcarskiego Banku Narodowego, który ogłosił porzucenie polityki obrony minimalnego kursu wymiany euro na franka szwajcarskiego. Decyzja doprowadziła do paniki na rynkach finansowych, co spowodowało z kolei nagłą zmianę kursów poszczególnych par walutowych. W związku z tym nastąpiła istotna zmiana kwoty kredytu, wysokości raty zobowiązania kredytowego i salda zadłużenia.

 

Choć w debacie publicznej deklarowano chęć systemowego rozwiązania problemów frankowiczów, to kredytobiorcy wciąż są zdani sami na siebie. Mimo tego, obowiązujące przepisy prawa przewidują wiele rozwiązań, które mogą pomóc konsumentom wydostać się ze spirali zadłużenia hipotecznego. W tym wpisie zostaną przedstawione skuteczne sposoby na zmniejszenie kredytu we frankach.

 

Przewalutowanie kredytu

 

Prostym i szybkim sposobem na pozbycie się kredytu we frankach jest jego przewalutowanie. Umożliwiła to nowelizacja Prawa bankowego dokonana ustawą z dnia 29 lipca 2011 roku. Celem tej zmiany przepisów było utrzymanie funkcjonujących na rynku kredytów denominowanych według nowych zasad. Wprowadzono narzędzie prawne pozwalające wyeliminować z obrotu postanowienia umowne zawierające niejasne reguły przeliczania należności kredytowych, zarówno na przyszłość, jak i w odniesieniu do wcześniej zawartych umów w części, która pozostała do spłacenia. Zatem obecnie kredytobiorca w każdej chwili spłacania rat kredytu zgodnie z harmonogramem spłat może żądać od banku przewalutowania kredytu. Przewalutowanie kredytu nie prowadzi jednak do zmniejszenia kwoty kredytu, która powiększyła się na skutek zmiany kursów kupna i sprzedaży CHF.

 

Raty kredytu w CHF

 

Drugim sposobem na zmniejszenie swojego zadłużenia wobec banku jest uiszczanie na jego rzecz rat kredytu nie tylko w złotych polskich, ale także we frankach szwajcarskich. Jest to korzystne wtedy, gdy kredytobiorca znalazł korzystniejszy kurs wymiany PLN na CHF niż ten, który stosuje bank. Zatem w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska kredytobiorca może dokonywać spłaty rat kapitałowo-odsetkowych oraz dokonać przedterminowej spłaty pełnej lub częściowej kwoty kredytu bezpośrednio w tej walucie. Ten sposób – jak w przypadku przewalutowania kredytu – również nie prowadzi do zmniejszenia zadłużenia (pomijając fakt spłaty konkretnej raty kredytu, która i tak byłaby do zapłacenia w PLN zgodnie z harmonogramem spłaty).

 

Pozwanie banku

 

Przełomem dla dochodzenia roszczeń z tzw. umów kredytów frankowych był wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 3 października 2019 roku w sprawie o sygnaturze akt C-260/18 (Dziubak). Wyrok ten dotyczy abuzywności postanowień umowy kredytu odnoszących się do klauzul waloryzacyjnych (tzw. spread).

 

Czym jest ten spread?

 

Banki stosowały podwójne klauzule waloryzacyjne, tzw. spread, co znaczy, że bank swoje zobowiązanie co do wysokości udzielanego kredytu ustalał według kursu kupna waluty zgodnie z taryfą bankową na datę wypłaty kredytu czy transzy. Natomiast zobowiązanie kredytobiorcy wobec banku przeliczał według kursu sprzedaży, czyli wyższego z wymagalności. Kredytobiorca jest zobowiązany spłacać raty w walucie krajowej na podstawie klauzuli przeliczeniowej zgodnie z bieżącym kursem sprzedaży waluty obcej określonym przez bank kredytujący. W takim przypadku bank przy kredytach indeksowanych dodatkowo zarabiał na tzw. spreadach, tj. różnicach kursowych między ceną sprzedaży i zakupu waluty, de facto niedookreślonej w umowie prowizji od sprzedaży waluty.

 

Aby stawić czoła nieuczciwym metodom stosowanym przez bank, kredytobiorca w zależności od sytuacji, w której się znajduje, może wytoczyć trzy rodzaje powództw:

 

1) powództwo o stwierdzenie nieważności umowy (o unieważnienie umowy ze skutkiem ex tunc),

2) powództwo o odfrankowienie umowy,

3) powództwo opozycyjne.

 

Obecnie ze stale kształtującego się orzecznictwa sądów powszechnych oraz Sądu Najwyższego wynika, że najkorzystniejsze dla frankowicza jest wytoczenie powództwa o stwierdzenie nieważności umowy. Banki nagminnie naruszały prawo poprzez nieuwzględnianie pobieranego spreadu w całkowitym koszcie kredytu, który deklarowano konsumentowi. Oprócz tego bank miał pełną swobodę decyzyjną w ustalaniu kursów waluty. Tak arbitralne ustalanie kursów walut przez banki jest uznawane w orzecznictwie za postanowienia abuzywne.

 

Zgodnie z art. 385(1) § 1 k.c. postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Zastrzeżono przy tym w ustawie, że postanowienia określające główne świadczenia stron, takie jak cena lub wynagrodzenie, mogą zostać uznane za niedozwolone postanowienia umowne tylko wówczas, gdy zostały sformułowane w sposób niejednoznaczny. Możliwość uznania danego postanowienia umownego za niedozwolone i wyeliminowania go z praktyki stosowania zależna jest od spełnienia następujących przesłanek:

 

a) postanowienie nie zostało uzgodnione indywidualnie, a więc nie podlegało negocjacjom,

b) ukształtowane w ten sposób prawa i obowiązki konsumenta pozostają w sprzeczności z dobrymi obyczajami,

c) ukształtowane we wskazany sposób prawa i obowiązki rażąco naruszają interesy konsumenta,

d) postanowienie umowy nie dotyczy sformułowanych w sposób jednoznaczny głównych świadczeń stron, w tym ceny lub wynagrodzenia.

 

Powyższe przesłanki muszą zostać spełnione łącznie, brak jednej z nich skutkuje tym, że sąd nie dokonuje oceny danego postanowienia pod kątem abuzywności.

 

Aby dokonać oceny zarzutu abuzywności niezbędne jest dalej określenie, czy klauzula indeksacyjna stanowi element głównego świadczenia stron, a jeśli tak, to czy została sformułowana w sposób jednoznaczny. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej kwalifikuje konsekwentnie klauzule dotyczące ryzyka wymiany, do których zalicza także sposób ustalania kursu wymiany, jako klauzule określające główny przedmiot umowy kredytu zarówno indeksowanego, jak i denominowanego (tak m.in. w wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 30 kwietnia 2014 roku, sygnatura akt C-26/13, Kásler i Káslerné Rábai przeciwko OTP Jelzálogbank Zrt.). Sformułowanie postanowień wzorca umownego określających główne świadczenia stron w sposób niejednoznaczny może stanowić przesłankę uznania tych postanowień za niedozwolone. Przedmiotowe postanowienia umowy często nie określały precyzyjnie rzeczywistej wysokości świadczenia banku, jak też świadczeń kredytobiorców w sposób możliwy do ustalenia bez decyzji banku. Brak było bowiem wskazania, na podstawie jakich kryteriów bank ustala kurs wymiany waluty obcej w momencie zarówno uruchomienia kredytu, jak i spłaty poszczególnych rat.

 

Dla stwierdzenia abuzywności klauzuli indeksacyjnej nie ma znaczenia zawód ani wykształcenie strony, każdy kredytobiorca – nawet prawnik czy bankowiec – jest traktowany jako typowy konsument. Skutkami abuzywności postanowień umowy kredytu jest jej nieważność z uwagi na:

  • brak essentialia negotii w umowie kredytu,
  • fakt, iż cel lub treść istniejącego między stronami stosunku prawnego sprzeciwia się właściwości (naturze) stosunku, ustawie i zasadom współżycia społecznego,
  • naruszenie istoty stosunku zobowiązaniowego.

 

 

W związku z nieważnością umowy kredytu, spełnione przez kredytobiorców i bank świadczenia stają się świadczeniami należnymi w rozumieniu art. 410 k.c. Zatem kredytobiorca oraz bank powinni zwrócić sobie to, co świadczyli, w wyniku uznanej za nieważną umowy kredytu. Nieważność umowy powoduje, iż świadczenie uiszczone przez stronę powodową tytułem spłaty wszystkich rat kapitałowo-odsetkowych uiszczonych w złotówkach jest świadczeniem nienależnym. Co do zasady, kredytobiorca powinien więc zwrócić bankowi otrzymaną od niego kwotę kapitału, a zatem bez odsetek i kosztów dodatkowych, bank zaś powinien zwrócić kredytobiorcy wszelkie wpłacone przez niego raty kredytowe i inne opłaty oraz składki. Gdy w umowach wzajemnych bezpodstawne wzbogacenie następuje po obydwu stronach, teoretycznie możliwe są dwa rozwiązania. Według tzw. teorii dwóch kondykcji – zaaprobowanej obecnie przez Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 16 lutego 2021 roku (sygnatura akt III CZP 11/20) – każde roszczenie o wydanie wzbogacenia traktuje się oddzielnie i niezależnie od drugiego, a wyrównanie pomiędzy nimi możliwe jest jedynie według przepisów o potrąceniu. Natomiast tzw. teoria salda traktuje świadczenie wzajemne jako pozycję, którą od razu należy odjąć od wzbogacenia tak, że druga strona świadczenia wzajemnego zwraca jedynie nadwyżkę otrzymanego świadczenia ponad wartość świadczenia, które sama spełniła.

 

Zawarcie ugody z bankiem

 

Banki coraz częściej zawierają ugody z frankowiczami. Niewątpliwie taki sposób pozbycia się kredytu we frankach jest szybszy od skomplikowanego procesu sądowego. Trzeba pamiętać, aby ugody takiej nie podpisywać samodzielnie. Zawsze warto skonsultować się z prawnikiem. Dzięki temu kredytobiorca uzyska pewność, czy zawarcie ugody będzie dla niego opłacalne. Oprócz tego, prawnik może negocjować z bankiem konkretne postanowienia ugody.

 

Podsumowując, frankowicze posiadają wiele sposobów na wyjście z trudnej sytuacji. Nie warto wyłącznie posłusznie spłacać rat kredytu, lecz trzeba stawić czoła bankom. Obecnie konsumenci wygrywają w cuglach z bankami za sprawą coraz bardziej jednolitej linii orzeczniczej sądów, która jest prokonsumencka, a także stosunkowo niskiej opłacie sądowej od pozwu w wysokości 1.000 złotych, która zachęca do walki z bankiem. Również procesy sądowe trwają coraz krócej za sprawą Sądu Okręgowego w Warszawie, w którym utworzony został specjalny wydział do spraw frankowych (XXVIII Wydział Cywilny).

 

Warto pamiętać, że nie warto samodzielnie sporządzać pozwu frankowego. Jest to pismo trudne i skomplikowane, każda umowa kredytowa jest inna i różni się niuansami, wobec tego nie warto posługiwać się wzorami, które znajdują się w Internecie. Być może wkrótce pojawi się krótki wpis o tym jak napisać pozew frankowy.

 

Niniejszy artykuł nie stanowi porady prawnej.


W celu zapewnienia najwyższej jakości usług, ta strona używa cookies. Dowiedz się, jak używamy cookies i jak można zmienić swoje ustawienia.